Mogę chyba zaryzykować stwierdzenie, że udało nam się zrobić sypialnię ;)
Nie było to łatwe, bo zachciało nam się (no dobra....mi :p ) wysokiego sufitu.
Samo wybieranie farby to droga przez mękę......ten kolor za jasny, za żółty, za zimny. Fakt, że i my chcieliśmy konkretny odcień, kawy z mlekiem ale w wersji bardzo, bardzo jasnej.
Samej farby też nam poszło niemało, ok 14 litrów. O samym malowaniu już nie wspomnę, ;)
taki widoczek będę miała po przebudzeniu ;)