poniedziałek, 30 czerwca 2014

Wpis 5 - co będzie

Prace jak to prace, raz idą jak burza, raz stoją i czekają na lepsze czasy ;)

Korzystając z chwilowego przestoju, chciałabym, tak poglądowo, pokazać do czego dążymy. Jak pisałam wcześniej, jestem ogromną fanką stylu skandynawskiego i angielskiego.
Uwielbiam biel (choć często słyszę że to nie praktyczne ;), drewno i wszelkiej maści starocie w domu.
 Muszę mieć swój klimat, tak po prostu :)



Kuchnia:
źródło: pinterest




przedpokój:
źródło: http://modnesisterki.blogspot.com/2013/04/przedpokoj.html





łazienka
źródło : www.interiorstudio.pl





sypialnia
tu zamierzam zostawić nasz cudownie duży sufit ;)

źródło www.bloggroszkowej.pl




no i elewacja i jej wykończenie

tu absolutnym hitem jest dom z linku :

to jest właśnie to! cudowny!





o.....to są właśnie te moje klimaty ;)

wtorek, 24 czerwca 2014

Wpis 4 - skuwamy

Kurz, hałas i tony gruzu....znaczy zaczęliśmy skuwanie tynków ;)


powiększamy przyszłą spiżarkę przy kuchni







Przed skuwaniem pościągaliśmy wszystkie drzwi, które po renowacji wrócą na swoje miejsca w nowej odsłonie, z czego ogromnie się cieszę bo są piękne!
Chcemy uratować też framugi ale te, niestety, są fatalnie zamocowane i najmniejszy ruch powoduje że pękają :/
Odnawiane będą też schody, które wyglądają całkiem solidnie. Jednak na wszelkie prace remontowe schodów muszę poczekać aż zostanie zbity i wyniesiony cały tynk z domu.

Przy okazji znaleźliśmy dwa źródła, od których wilgotniały ściany. Pierwszy to pęknięta rura w murze, a drugie to żłoby w obórce, z których woda wsiąkała w ściany.




wtorek, 17 czerwca 2014

Wpis 3 - szukamy ekip

Od czego zacząć remont? Każdy kto kupił stary dom zadaje sobie to samo pytanie .... i przekopuje internet.
Nieprzespane noce gwarantowane ;)

U nas, jak się okazało, wystapił mały, malusi problem. Dom leży w strefie ochrony konserwatorskiej i raczej "od ręki" nic nie zrobimy. Oprócz tego, dom musi się wpasować w otoczenie, czyli dach musi być taki, elewacja taka.....itd, itd
I klasycznie, tony papierów do wypełnienia do starostwa i czekamy.....tydzień, dwa....brakuje części dokumentów (konserwator!) i znów czekamy......
Wreszcie mamy!

Ponieważ na dach mamy kredyt (i ograniczenie czasowe) , musimy w miarę szybko mieć dekarzy. Przyznam szczerze że po obdzwonieniu kilku, ręce mi opadły...podejściem do klienta ("Jeśli dzwoni Pani jeszcze do kilku innych firm, to mi się nawet nie chce wstawać z kanapy"), solidnością (" Wie pani co, tej spróchniałej belki nie wymienimy bo się nie da. Obijemy ją blachą i będzie ok")  i ceną.

I kolejny raz okazało się że reklama szeptana, to najlepsza reklama.

Ojciec i syn, wysłuchali, dokładnie wymierzyli, wycenili (bardzo akceptowalnie) i wymienią wszystko co spróchniałe, bo jednak się da.
Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będę mogła się pochwalić nowym dachem i starannością pracy wyżej wymienionych. Póki co, pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Dodam tylko że panowie zajmują się również budowlanką wewnątrz, co bardzo nam się przyda.

Dach planujemy na sierpień/wrzesień.

Jak już wcześniej pisałam, nie planujemy zmiany bryły domu. Chcemy całość zachować w takim stanie, w jakim go kupiliśmy i nadać mu świeżości i smaczku ;)
Marzy nam się taki typowy domek na wsi.

Wnętrza (jak i otoczenie) marzy mi się w klimacie skandynawskim, z odrobiną angielskiego, czyli dużo, duuużo bieli i drewna. Ale to wszystko zależy w jakim czasie sprzedamy nasze stare mieszkanie.

To co już możemy robić to robimy - skuwamy tynki, wyrzucamy śmieci, kosimy te wielgachne chaszcze (i klniemy na czym świat stoi ;)



 Dostaliśmy już pierwszy prezent ;)






czwartek, 12 czerwca 2014

Wpis 2 - jak to wygląda ;)

Pora przedstawić naszego staruszka ;)

Dom jest stary, z ok 1932 roku. Stan mocno zapuszczony, ale nie tragiczny....widziałam gorsze ;)
Chcemy go wyremontować ale zachowując bryłę budynku, bez tych nowoczesnych dodatków. Podobnie chcemy zaaranżować wnętrze, w bieli, w mieszance klimatów skandynawskich i angielskich....ale do tego jeszcze mamy troszkę czasu.




Zapraszam do galerii :)

Widok ogólny z zabudowaniami gospodarczymi. Jak widać jedna za stodół się zapada i jest w fatalnym stanie i zostanie rozebrana.
i troszkę wnętrz:

korytarz
kuchnia:

łazienka :
pokoje (dół):
pokoje (góra) :
piętro cd


mamy jeszcze takie "cudo", które w przyszłości będzie łazienką :





i piwniczkę, całkowicie zalaną i tu myślimy co i jak z nią zrobić :/




:)

wtorek, 3 czerwca 2014

WPIS 1 - jak to się zaczęło

Na początku zapadła decyzja - Kupujemy dom! I zaczęło się ekscytujące przeszukiwanie ofert, ogłoszeń...jeżdżenie oglądanie (nobla dla tego co wymyślił "googlowóz"!  ;) i......znów przeszukiwanie, oglądanie.
 Przyznam szczerze, że spodziewałam się że jest to dużo łatwiejsze ;)

Kiedy już wydawało nam się że to TEN, okazywało się że jednak nie.....cóż, wracaliśmy do poszukiwań.
W końcu, w pewien marcowy dzień, pewne ogłoszenie  i szybka decyzja Przyszłego Inwestora ;) że jedziemy zobaczyć.
Na zdjęciach dom wyglądał całkiem, całkiem, ale wiadomo.....na zdjęciach wszystko wygląda dużo ładniej.
Pojechaliśmy (przez piękne okolice) i zobaczyliśmy tę samotną bidę. Budynek spory, z zabudowaniami i ogroooomna działka (23a).
Dom przez około 2 lata stał pusty, nieogrzewany więc wiadomo czego można było się spodziewać. I faktycznie, dom zimny (ale nie wilgotny), bardzo zaniedbany... słowem, widać że bez swojego człowieka ;)
Tyle, że oboje już wtedy chyba wiedzieliśmy, że albo ten albo żaden!

Potem zaczęła się dla nas żmudna droga wszelkich formalności...brrrrr....z różnymi przeciwnościami, ale daliśmy radę i z Przyszłych Inwestorów awansowaliśmy na Inwestorów ;)
13-tego dostaliśmy w łapy akt notarialny i tak się zaczyna historia tego bloga.

Chcemy krok po kroku dokumentować jak będzie się zmieniał Albinów, mam nadzieję że uda nam się kiedyś Nie_Mieć_Nic_Do_Zrobienia i powspominać jak to się zaczęło.
Wiem, wiem...daleka droga ;)

Już wkrótce zdjęcia, na razie PRZED i opisy wszystkich naszych robót.


P.s 1 Naszego staruszka nazwaliśmy Albinów, żeby nie czuł się już taki samotny :)

P.s 2 Krótkie wyjaśnienie, dlaczego.....bo dostaję wysypki kiedy słyszę "Nie łatwiej było się Wam wybudować?" Nie wiem czy łatwiej, pewnie tak, ale budowa od początku nie wchodziła w grę......pewnie lubimy wyzwania i adrenalinę :p
Albo tak nas urzekł, po prostu....